53-latek i jego 44-letnia partnerka, para bez stałego miejsca zamieszkania, wpadła na pomysł, aby skorzystać z okazji i sprowadzić się do niezamieszkałego domu przy bielskiej ulicy Solskiego. Wykorzystali, że budynek nie był zamieszkały, a do jego wnętrza można było stosunkowo łatwo się dostać. Przynieśli tam swoje rzeczy osobiste i, kiedy nie mieli gdzie nocować, korzystali z lokum. Sytuacja trwała przez kilka miesięcy. W międzyczasie właściciel założył jednak nowe zamki.
Kiedy w poniedziałek, 11 maja, w godzinach wieczornych przyszli po raz kolejny, aby skorzystać z cudzego mieszkania, zastali pozamykany budynek. Postanowili zabrać swoje rzeczy i, aby to zrobić, włamali się do mieszkania. Gdy forsowali drzwi, zauważył ich jeden z mieszkańców, który wezwał Policję. Mundurowi zastali w budynku zaskoczoną parę. Oboje zostali zatrzymani, a wyjaśnieniem sprawy zajęli się kryminalni z Komisariatu IV Policji w Bielsku-Białej. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie, usłyszeli zarzuty naruszenia miru, za które mogą spędzić w więzieniu nawet rok. O ich dalszym losie zdecyduje niebawem sąd.
Źródło: Policja Śląska