0:00
Śląskie granie i śpiewanie (N- napisy dla niesłyszących)
2:00
Muzyka nocą
4:40
Śląska muzyka blisko Ciebie
7:40
Kalejdoskop
8:40
Rodzina Treflików
9:00
Koncert życzeń
9:55
Śląskie po prostu
10:25
Zasłuchani w słowo Pana
10:30
Msza Św. z Bazyliki św. Antoniego w Rybniku
11:30
Szlagierowo i z humorem
12:30
Koncert życzeń
13:30
14:30
Podsumowanie Top 15
15:45
Koncert
16:50
Panowie od Bonton
17:05
Gwiazdozbiór Śląskiego Sportu
18:00
Śląskie po prostu
18:30
Rodzina Treflików
19:00
Koncert życzeń
20:00
Szlagierowo i z humorem
21:00
Wielcy Polacy - nieznani wynalazcy
21:20
Gwiazdozbiór Śląskiego Sportu
21:50
Kino Niezależne
22:50
23:20
Podsumowanie Top 15

O tym jak bardzo LKS Goczałkowice potrzebuje zdrowego Łukasza Piszczka

Runda jesienna LKS-u była dużą niespodzianką, ponieważ są w III lidze drugi sezon, a poprzedni nie był taki dobry. W dużej mierze przyczynił się do tego były reprezentant Polski Łukasz Piszczek. Byli niekwestionowanym liderem swojej grupy w III lidze z tylko jedną porażką. W ostatniej kolejce rozgrywanej w zeszłym roku doszło nieszczęśliwej sytuacji, której skutki widzimy w wynikach drużyny z Goczałkowic.

Ostatni sezon w Niemczech

Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2020/2021 Łukasz Piszczek ogłosił, że zaczynające się rozgrywki Bundesligi będą jego ostatnimi w barwach Borussi Dortmund. Przyznał, że chce zająć się tworzoną w jego rodzinnych stronach szkółką piłkarską dla młodzieży, a także pograć na niższym stopniu rozgrywkowym niż dotychczas. Wywołał tym niemałe poruszenie w środowisku piłkarskim, ale został zrozumiany. Również w Dortmundzie gdzie miał niepodważalne miejsce w drużynie oraz szacunek kibiców. Można by powiedzieć, że stał się tam legendą. Sezon ten był istną sinusoidą, ale skończył się w sposób wyjątkowy dla piłkarza urodzonego w województwie śląskim. W jego trakcie nie miał pewnego miejsca w składzie i zdarzały się okresy, w których wchodził z ławki albo i wcale nie grał. Na końcówce sezonu wstrzelił się z formą i odzyskał pewne miejsce w składzie. Wraz z jego grą drużyna z Zagłębia Ruhry zaczęła więcej wygrywać i zbierać lepsze recenzje. Finalnie ukończyli rozgrywki ligowe na miejscu dające udział w Lidze Mistrzów oraz zdobyli Puchar Niemiec. Był to ostatni mecz Łukasza Piszczka w barwach Borussi Dortmund i piękne podsumowanie jego gry w tym klubie.

Świetna runda jesienna

Jak powiedział, tak zrobił, przeniósł się do swoich rodzinnych Goczałkowic i zaczął łączyć grę w zespole z funkcją II trenera. Zrobił się szum medialny wokół tego klubu bowiem, wynikami III ligi zaczęły się interesować media o dużym zasięgu ogólnokrajowym. Wejście do drużyny takiego zawodnika, jakim jest Łukasz Piszczek, dało tym rozgrywkom o wiele więcej niż cokolwiek innego. Goczałkowicom dało jeszcze więcej bowiem, wygrywali praktycznie wszystko oczywiście z nim składzie. W 18 kolejkach rozegranych w zeszłym roku ponieśli tylko jedną porażkę, a wygrywając 12 z nich. Warto zwrócić uwagę na zawodników, którzy tam grają. Poza wychowankami klubu grają tam starsi zawodnicy o znanym nazwisku. Adam Danch, Piotr Ćwielong czy Łukasz Hanzel to prawdopodobnie najbardziej znani poza oczywiście Łukaszem Piszczkiem. Są też tacy, którzy dotknęli piłki na wyższym poziomie niż III liga jak np. Damian Furczyk- m.in. gwiazda Nadwiślana Góra, który rozgrywał mecze w II lidze.

Goczałkowicki kryzys

Na mecze z udziałem Łukasza Piszczka przychodzi większa ilość kibiców niż zwykle. Nie tylko u siebie na Panattoni Arena w Goczałkowicach-Zdrój, ale i w meczach wyjazdowych. Patrząc na wyniki i styl klubu z Goczałkowic wydawało się, że są pewniakami do awansu na wyższy poziom rozrywkowy. Niestety w meczu rundy rewanżowej ze Ślęzą Wrocław kontuzji doznała gwiazda Goczałkowic i jak dotąd nie wyleczył jej. Wspiera ich słowem, doświadczeniem i wiedzą trenerską, którą nabiera na różnych szkoleniach zagranicznych. Niewykluczone, że po definitywnym zakończeniu kariery piłkarskiej, stanowisko I trenera w Goczałkowicach będzie pierwszym w jego nowej karierze. Po nowym roku odbyło się już 7 kolejek i w żadnej nie odnieśli zwycięstwa. Stracili fotel lidera i obecnie znajdują się na 5 miejscu w tabeli. Nie wiadomo kiedy do gry wróci Łukasz Piszczek i nie jest to dobra wiadomość dla spadającego w tabeli LKS-u. Pozostaje nam czekać na następny mecz, który odbędzie się jutro tj. 30.04.2022 r. w Jeleniej Górze gdzie, zmierzą się z przedostatnią drużyną w tabeli. Ciężko sobie wyobrazić lepszą, okazje na przerwanie złej passy i udowodnieniu, że potrafią wygrywać bez Łukasza Piszczka na murawie.

 

Oprac. Łukasz Kaleta