Alkohol we krwi i sądowy zakaz na koncie nie były przeszkodą dla 59-letniego mieszkańca Jankowic, który na swoim Piaggio postanowił udać się do sąsiedniej gminy. Podróż motorowerem zakończył przy ulicy Międzyrzeckiej w Woli w…przydrożnym rowie. Tam też został skierowany patrol policji, który potwierdził stan nietrzeźwości mężczyzny. Badanie wykazało prawie 3 promile alkoholu w jego organizmie. Teraz o losie pijanego kierowcy zdecyduje sąd i prokuratura.
W czwartek, 20 czerwca, pół godziny po 22.00, przejeżdżający przez Wolę kierowcy zauważyli w przydrożnym rowie motorower. Kierowca jednośladu miał problemy z poruszaniem się. Okazało się, że nie za sprawą doznanych obrażeń, ale z powodu ilości alkoholu, który wcześniej spożył. Woń alkoholu, którą wyczuli świadkowie, jednoznacznie wskazywała na jego stan nietrzeźwości. Dlatego powiadomiono o wszystkim policję. Przybyli na miejsce mundurowi również nie mieli wątpliwości co do stanu 59-latka. Przeprowadzone badanie wykazało prawie 3 promile alkoholu w jego organizmie. Dodatkowo w policyjnych bazach danych nadal figurował obowiązujący go sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i brak badań technicznych jego Piaggio. 59-letni amator jazdy „na podwójnym gazie” musi się teraz liczyć z konsekwencjami prawnymi swojego nieodpowiedzialnego zachowania. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości kodeks karny przewiduje nawet 2 lata więzienia.