Policyjny pościg ulicami Wodzisławia Śląskiego. 33-letni kierowca BMW nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Mężczyzna jechał z dużą prędkością, łamiąc po drodze wszelkie przepisy ruchu drogowego. Wodzisławianin swoją brawurową jazdę zakończył na płocie. Okazało się, że był pijany.
Do policyjnego pościgu doszło w nocy, 29 stycznia, w Wodzisławiu Śląskim. Policjanci z wodzisławskiej drogówki jadąc ulicą 26 Marca, zauważyli samochód, który jechał z nadmierną prędkością. Funkcjonariusze postanowili go skontrolować. Na ulicy Radlińskiej dokonali pierwszego pomiaru prędkości z wynikiem 106,3 km/h w obszarze zabudowanym. Gdy tylko włączyli sygnały świetlne i dali sygnał do zatrzymania kierującemu, ten przyśpieszył i zaczął uciekać. Mundurowi ruszyli za nim w pościg ulicami Wodzisławia. Kierowca po drodze łamał wszelkie przepisy drogowe a jego prędkość sięgała blisko 150 km/h. Na ulicy Pszowskiej w wyniku nadmiernej prędkości stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na prawe pobocze i uderzył w ogrodzenia dwóch posesji. Już po chwili kierowca został obezwładniony i zatrzymany. Okazało się, że 33-letni kierowca prowadził pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało ponad promil. Za jazdę w stanie nietrzeźwości, niezatrzymanie się do kontroli oraz spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym zatrzymano mu prawo jazdy. Grozi mu do 5 lat więzienia.