Wczoraj około godziny 12.45 służby ratownicze zostały powiadomione o pożarze mieszkania przy ulicy Kołłątaja, w którym miało być dziecko. Policjanci i strażacy natychmiast przyjechali na miejsce, gdzie było już bardzo mocne zadymienie, a ogień zajął całe mieszkanie. Mieszkańcy bloku ewakuowali się przed przyjazdem służb. Strażacy w jednym z pomieszczeń znaleźli nieprzytomnego chłopczyka, którego przekazali załodze karetki pogotowia ratunkowego. Niestety, pomimo prowadzonej reanimacji, dziecko zmarło.
Strażacy dokładnie przeszukali wszystkie pomieszczenia – nie było tam innych osób. Ze wstępnych ustaleń wynika, że źródło ognia znajdowało się w pomieszczeniu, w którym odnaleziono dziecko. Zabezpieczono tam również zapalniczkę. Mundurowi ustalili, że trójka rodzeństwa była w domu sama, gdy wybuchł pożar. Z mieszkania udało się uciec 12-latce i jej o 5 lat młodszemu bratu. Mundurowi zbadali stan trzeźwości matki dzieci-była trzeźwa.
Źródło: Policja Śląska