Do tragicznego wypadku doszło w czwartek, 27 listopada, około godz. 10: 20 w byłej kopalni Siemianowice w Siemianowicach Śląskich. Podczas prac przy konstrukcji szybu Bańgów, pracownik brygady remontowej Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń, spadł z wysokości 88 metrów w głąb szybu. 37-latek zginął na miejscu. Według wstępnych ustaleń policji mężczyzna miał utracić równowagę.
37-latek zostawił żonę i osierocił dziecko. Mężczyzna w górnictwie pracował od 2006 roku, a w Centralny Zakładzie Odwadniania Kopalń od 2015 roku.