Przyszła na świat w listopadowe popołudnie gdzieś na… autostradzie. Mała Ania, bo o niej mowa, kompletnie zaskoczyła swoją mamę, która w tym czasie podróżowała A4. Pomimo niecodziennego miejsca porodu i maleństwo mają się dobrze.
Gdzieś pomiędzy Mysłowicami a Jaworznem, na poboczu autostrady A4, przyszła na świat mała Ania. Dziewczynka urodziła się w poniedziałek, 18 listopada, o godz. 18:25 w samochodzie, którym podróżowała jej mama.
21-letnia mama Ani poczuła skurcze porodowe i zrozumiała, że zaczął się poród. Kierowca zjechał na pas awaryjny (między punktem poboru opłat w Mysłowicach a węzłem Brzęczkowice) i zawiadomił pogotowie ratunkowe.
Na miejsce ruszyła karetka pogotowia ratunkowego, a także śmigłowiec LPR. Karetka dotarła pierwsza i to w niej – z pomocą ratownika Michała Slomian – przyszła na świat mała Ania.
Niespodziewny poród przebiegł sprawnie. Dziewczynka urodziła się cała i zdrowa. Ma 54 cm wzrostu i waży 2800 gramów.
Wraz ze swoją mamą została przewieziona do szpitala w Chrzanowie.