„Przyjedźcie, bo jestem poszukiwany listem gończym za zabójstwo…” – to nie jest część dialogu filmu kryminalnego, a zgłoszenie 39-latka na policję. Mieszkaniec Rybnika zawiadomił mundurowych, że jest poszukiwany listem gończym za zabójstwo. Kiedy policjanci z komisariatu Policji w Boguszowicach przyjechali na miejsce okazało się, że mężczyzna nie jest poszukiwany, a bardzo pijany…
Do nietypowego zgłoszenia doszło w poniedziałek, 28 października, około 22.30 w Rybniku. Policjanci z Komisariatu Policji w Boguszowicach odebrali zgłoszenie od mieszkańca Rybnika, który oświadczył, że jest poszukiwany listem gończym za zabójstwo, a także inne przestępstwa. Gdy policjanci przyjechali pod wskazany adres szybko wyszło na jaw, że mężczyzna nie jest poszukiwany, a… kompletnie pijany. 39-latek powiedział mundurowym, że chciał sprawdzić reakcję rybnickiej policji i to, jak szybko przyjadą po niego.
W trakcie interwencji mężczyzna był agresywny i nie reagował na polecenia stróżów prawa. W miejscu zamieszkania obecna była również matka mieszkańca Rybnika, która obawiała się agresywnego i pijanego syna. W efekcie policjanci zatrzymali 39-latka do wytrzeźwienia, a w związku z bezpodstawną interwencją, mundurowi skierowali do sądu wniosek o jego ukaranie.